o mnie

Nazywam się Kasia, ale moje drugie imię to Balbina. Tak. Już sama ta informacja potrafi wywołać uśmiech na wielu twarzach. W swojej karierze zawodowej (bądź życiowej) byłam kelnerką, barmanką Starbucksa, panią Architekt, rysowniczką patentów, asystentką profesora na uczelni no i panią Project Manager na budowie. Tak, taką małą istotą z ważnym stanowiskiem i kaskiem, butami z metalową podeszwą i dużo za dużą kurtką w modnym kolorze pomarańczowym. Pracowałam w kilku krajach posługując się kilkoma językami. Wszystko to nauczyło mnie, że nie ma takiej rzeczy, której się nie da nauczyć jeśli tylko poświęcisz jej wystarczająco dużo czasu. Dodatkowo, że życie oferuje szansę tym, którzy w nią wierzą i podążają swoją drogą.

Czym jest więc DAK-art?

Nazwa pochodzi od "Digital Art and (C)Kraft" czyli od cyfrowej sztuki i rzemiosła (albo/i siły z niemieckiego), a logo to taka inwencja twórcza, która ma też pomóc spamiętać nazwę. Ta firma ta od początku do końca ja. Sama decyduję jakie projekty tutaj powstaną, jak je rozrysuję. Sama przeprowadzam liczne próby prototypowania i doboru materiałów, kolorów czy akcesoriów. Popełniam wiele błędów, ale uczę się za każdym razem czegoś nowego.

kocham tworzyć

Tworzę to czego moja dusza zapragnie. W czasie wolnym maluję, lepię ceramikę czy rysuję cienkopisem. W "pracy" tworzę dekoracje z drewna, papieru, grawerowanej stali. Łącze cyfrowe projektowanie z ręcznym malowaniem i rysunkiem. Staram się znaleźć jak najwięcej czasu na tą moją pracę. Jest to dla mnie nowe wyzwanie i przygoda, którą uwielbiam. Rzadko jednak pracuję po godzinach. Już to przerabiałam. Teraz stawiam moją rodzinę - mojego partnera Maxa i naszą córeczkę na pierwszym miejscu. Mam nadzieję, że od małego uwierzy jaką każdy z nas ma moc do kreowania własnego życia.